Energylandia – praktyczne wskazówki

Czy istnieje coś lepszego niż choć przez chwilę poczuć się dzieckiem? Uwielbiam wszystkie parki rozrywki, dlatego Międzynarodowy Dzień Dziecka postanowiliśmy spędzić z mężem w największym takim parku w Polsce – Energylandii. Został on otwarty w 2014 roku i stale się rozbudowuje. Już od jakiegoś czasu planowaliśmy zwiedzić ten park i cieszę się, że w końcu nadarzyła się ku temu okazja.

Energylandia położona jest w miejscowości Zator, niedaleko Oświęcimia. Park podzielony jest na 4 strefy tematyczne:
  • Bajkolandia,
  • Strefa familijna,
  • Strefa ekstremalna oraz Water Park.

 

W świecie bajek spotykamy znane postacie z ekranów telewizora, które chętnie robią sobie z nami zdjęcia, przytulają się i przybijają piątki. W drugiej strefie – familijnej – mamy łagodne kolejki i karuzele, choć korzystanie z niektórych ograniczone jest wzrostem. W strefie ekstremalnej – mojej ulubionej 🙂 – poziom adrenaliny sięga zenitu. Tutaj może zabraknąć nam tylko odwagi 🙂 W ostatniej strefie – Water Parku – możemy zrelaksować się na basenach. Już 10 czerwca tego roku w strefie wodnej zostaną otwarte nowe zjeżdżalnie. Jak sami widzicie każdy znajdzie coś dla siebie.

Bilet wstępu to koszt 109 zł od osoby dorosłej na cały dzień, dla dzieci jest oczywiście ulga. Bilet upoważnia do wejścia na wszystkie strefy. Tutaj znajdziecie cały cennik. Aby uniknąć stania w kolejkach do kas, można kupić bilety przez Internet, co oczywiście uczyniliśmy 🙂 Uważam, że jest to bardzo dobra opcja i na pewno oszczędność czasu, ponieważ kolejki są spore.

Porównując parki, które odwiedziłam – Heide Park w Niemczech, Park Asterixa oraz Disneland pod Paryżem muszę przyznać, że Energylandia nie odbiega od żadnych tych europejskich. Każdy z nich jest inny i każdy wyjątkowy. Tym bardziej jestem dumna, że mamy takie miejsce również w naszym kraju.

Kolejki do atrakcji są różne: najdłuższa z nich 20 minut stania, co w takim dniu jak Dzień Dziecka uważam za niedługo (a niektóre atrakcje odwiedziliśmy po kilka razy). Dla porównania – w Parku Asterixa, najdłużej w kolejce czekałam około godziny i był to również dość oblegany weekend. Moim zdaniem to kwestia nastawienia i po prostu swoje trzeba odstać. Pod koniec dnia kolejek już prawie nie było – w dużej mierze zapewne dzięki wykończonym całodziennymi harcami dzieciom i rodzicom 🙂

Jeden dzień na skorzystanie z większości atrakcji (wybieraliśmy oczywiści te, które nas interesowały) w zupełności wystarczy. Nie korzystaliśmy z części Water Parku, ponieważ na ten moment znajdował się tam tylko baseny. W momencie kiedy zostaną otwarte nowe zjeżdżalnie myślę, że odwiedziny w Parku warto będzie podzielić na dwa dni: jeden na Water Park i pływanie w basenach oraz jeden na pozostałe atrakcje.

To, co dość mocno nas zaskoczyło to opłata za parking podczas wyjazdu. Kupując bilety przez Internet nie zamieszczono nigdzie informacji o tym, że parking jest płatny. Koszt postoju za cały dzień to 5 zł, więc nie jest to duża kwota, a parking ma bardzo sprawną organizację, jednak zaskoczenie było niemiłe. Warto o tym pamiętać i mieć przygotowane dodatkowe drobne.

Jeśli chodzi o nocleg to zatrzymaliśmy się w Oświęcimiu. To zaledwie 15 km do Energylandii, a ceny już niższe niż w Zatorze. Wybierając noclegi w różnych miejscach, zazwyczaj korzystamy z portalu booking.com, jednak tym razem rewelacyjną ofertę udało nam się znaleźć na portalu Trivago.pl i zatrzymaliśmy się w hotelu Hampton by Hilton, gdzie za trzy doby zapłaciliśmy 560 zł ze śniadaniem. Jak na tak wysoki standard hotelu to naprawdę rewelacyjna cena.
Jeżeli macie jakieś pytania lub chcielibyście podzielić się wrażeniami to zapraszam do komentowania 🙂
bluzka/blouse – Mango [podobna tutaj]
spodnie/trousers – H&M [tutaj]
buty/shoes – Sergio Bardi na eobuwie [tutaj]
torebka/bag – Vintage
okulary/sunglasses – Orsay

 

Udostępnij: