Na chłopczycę, czyli wytworna historia damskiego garnituru

Sukienki zawsze będą numerem jeden w mojej szafie, ale od czasu do czasu lubię przełamać zwiewność i delikatność swoich stylizacji mocnym męskim akcentem. Założenie przez kobiety spodni w XIX wieku było pierwszym prawdziwym przywłaszczeniem sobie przez nie elementu męskiej garderoby i wiązało się z ruchem na rzecz reformy damskiego ubioru oraz prawa kobiet do głosowania.

Prekursorką noszenia męskich garniturów była wszechstronnie utalentowana Marlene Dietrich, która wprost hipnotyzowała odbiorców swoją grą aktorską, śpiewem i oczywiście wyglądem. Często nosiła bardzo kobiece ubrania – zdobne kapelusze, oszałamiające suknie balowe czy skąpe stroje odsłaniające nogi. Ale nie mniej rzadko sięgała po męskie garnitury. W filmie „Maroko” z 1930 roku, zagrała rolę piosenkarki z nocnego klubu, gdzie wystąpiła w czarnym fraku. Ponieważ Dietrich nosiła garnitury także poza ekranem, to wytwórnia filmowa, z którą była związana wykorzystywała styl ubierania się aktorki, kreując tym samym jej wizerunek. Na plakatach Marlene uwieczniono ubraną w szary garnitur, czarny golf i beret, a na premierę filmu gwiazda wybrała smoking.
Jednak długo wcześniej przed Dietrich bo około 1872 roku, sławna francuska aktorka Sarah Bernhardt zagrała osiemnaście męskich głównych ról, na czele z Hamletem. Była zwolenniczką noszenia spodni przez kobiety, mimo że było to we Francji wówczas zabronione.
Drugą gwiazdą kojarzoną z damskim garniturem była Katharine Hepburn. Wybierała nieco luźniejsze fasony skrywające damską figurę. W czasach femme fatale mocno wyróżniała się swoimi stylizacjami.
Nastały lata 40-te, w których moda damska mocno się zmilitaryzowała, ale spodnie nadal były rzadkością. Lata 50-te to zachwyt kobiecymi kształtami i sukienkami podkreślającymi talię. Przełomem okazał się dopiero Saint Laurentowski „Le smoking” w 1966 roku. Ten bazujący na męskim smokingu, bardzo prosty i nieodparcie kobiecy strój otworzył damskim spodniom drogę na salony.
Yves Saint Laurent mówił: „Smoking jest tym niezbędnym elementem stroju, z którego cały czas dowiadujemy się czegoś o modzie. Ponieważ wiąże się on ze stylem, a nie z modą. Moda przychodzi i odchodzi, a styl jest wieczny.”
Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy lubicie damskie garnitury. Tutaj znajdziecie również wpis z ubiegłego roku w „męskim stylu”.
Przypominam o 10% zniżce na cały asortyment do sklepu internetowego Lemoniade. Wystarczy wpisać hasło MONIKA podczas składania zamówienia.
garnitur/suit – Lemoniade [tutaj]
golf/turtleneck – Vintage
torebka/bag – Hollie Warsaw [tutaj]
buty/shoes – Zara [tutaj]
kaszkiet/cap – H&M [podobna tutaj]

Udostępnij: