Jeden dzień w Strasburgu – Francuski Szyk.

Jeden dzień w Strasburgu, stolicy Alzacji, to zdecydowanie zbyt mało, aby się nim nacieszyć. 

Zachwyciło, oczarowało i zrobiło ogromne wrażenie – tymi trzema słowami mogę opisać to niesamowite miasto. Strasburg wybrałam jako miejsce jednodniowego odpoczynku na trasie do francuskiego Val Cenis, gdzie obecnie przebywam na snowboardowym odpoczynku 🙂 

Już dawno żadne miejsce nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak stolica Alzacji. Sześciokrotnie przechodziła z rąk francuskich do niemieckich i na odwrót, aż do zakończenia II wojny światowej, aby na stałe pozostać po stronie francuskiej. Jest to miejsce gdzie nowoczesność przeplata się z przeszłością. To tu znajduje się siedziba Rady Europy, Europejski Trybunał Praw Człowieka, Parlament Europejski oraz Eurokorpus, a także zabytki pochodzące z XV wieku. Niekwestionowaną wizytówką miasta jest Katedra Najświętszej Marii Panny, która powstała w latach 1176-1439. Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła dzielnica o nazwie Mała Francja – La Petite France, niezwykle urocza, z pięknymi kamieniczkami, kawiarenkami i mostami. Ciekawostką jest pochodzenie nazwy tej dzielnicy, w żaden sposób nie związanej  z jej architekturą czy patriotyzmem mieszkańców, bowiem w XV wieku znajdował się tutaj szpital, gdzie leczono chorych na kiłę, tak zwaną „chorobę francuską” 😉

Z pewnością jeszcze wrócę do tego miejsca, aby móc w pełni nasycić się jego wyjątkowością.

Symbolem francuskiego szyku są dla mnie, mogłoby się wydawać oczywiste, atrybuty: beret, bluzka w paski i czerwone usta. Dlatego tych rzeczy nie mogło zabraknąć w mojej „francuskiej” stylizacji. 

Jak Wam się podoba taki klasyk z odrobiną nonszalancji w moim wydaniu? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.


bluzka – Mango
kardigan – Lemoniade [tutaj] dżinsy – H&M
beret – no name
apaszka – second hand
buty – Mohito
torebka – Hollie Warsaw [tutaj] okulary -Pull&Bear [tutaj] korale – Yes

Udostępnij: