Czas na frędzle!

„W marcu jak w garncu” – mówi znane przysłowie. Jeszcze kilka dni temu mieliśmy piękną, słoneczną pogodę w Szczecinie. Dziś, od rana leje jak z cebra. Siadam więc pod kocem z kubkiem gorącej kawy i przygotowuję nowy wpis 🙂

Frędzle! Hit poprzedniego sezonu, który w nadchodzącym – wiosna/lato 2016 – nie zamierza ustąpić miejsca na najwyższych miejscach podium. Frędzle znajdziemy nie mal na każdym elemencie garderoby – na spodniach, spódniczkach, bluzkach, torebkach, butach. W poprzednim sezonie podchodziłam do nich z dystansem. Towarzyszyły mi jako delikatny dodatek, głównie na torebkach. Jeżeli sam Karl Lagerferd nie mógł im się oprzeć, to i ja nie mam już wymówki 😉

Pamiętajmy o dwóch ważnych zasadach kupując ubrania z frędzlami:
1. Kolory: odcienie beżu, zieleni, brązu, bordo, granatu i czerni.

2. Tkanina: frędzle, jeśli mają się dobrze układać i poruszać razem z nami, muszą być wykonane z miękkiego tworzywa. Sprawdzą się skóra lub eko skóra dobrej jakości, zamsz lub welur, a także jedwab. Przed zakupem np. spódnicy, okręćmy się kilka razy i sprawdźmy czy frędzle wracają na swoje miejsce. Jeśli są wygięte i poskręcane, ładnie się uśmiechamy i odpuszczamy taki zakup.

Frędzle pasują do wielu stylizacji, jednak najlepiej wyglądają z ubraniami w stylu boho, hippie, etno i folk. Nawet niewielki dodatek z frędzlami nada stylizacji ciekawego charakteru. W nadchodzącym sezonie najmodniejsze są:
Torebki. Mała czarna lub beżowa zdobiona plecionkami z rzemyków. Dla odważniejszych torebki w rozmiarze XXL z dużą ilością długich frędzli. Jak szaleć to szaleć 😉
Spódnice. Do wyboru mamy mini z krótkimi frędzelkami, naszytymi jako ozdobna aplikacja (tak jak w dzisiejszej stylizacji), albo długa, porozcinana do połowy uda.
T-shirt. Krótki, odsłaniający pępek z frędzlami do bioder lub dłuższy z frędzlami do połowy uda.

Buty. Kozaki, botki, szpilki i sandały. Całe pokryte paskami z rzemyków lub jako delikatny akcent.

 

kurtka/jacket – camaieu
sweter/sweater – quiosque
spódnica/skirtH&M
buty/shoesH&M

czapka/cap – no name

Udostępnij: